/

Poradnik IT

/

SPRAWA UBERA

/

SPRAWA UBERA

SPRAWA UBERA
2018-11-27  

Dwie bardzo niepokojące informacje, dotyczące zagrożenia dla naszych danych, obiegły media w ostatnich dniach.

Tym bardziej niepokojące, że mogą dotyczyć każdego z nas. Niemal wszyscy korzystamy z usług co najmniej jednego z dwóch światowych operatorów: Booking.com i Ubera.

 

Karta kredytowa ogólnie dostępna

Dziwna sytuacja ma miejsce w Booking.com. Otóż, jego pracownicy całkowicie dobrowolnie przekazują dane naszych kart kredytowych hotelom, nie sprawdzając co się z nimi dalej dzieje. Nie dziwi ich nawet, że hotel żąda nie tylko numeru karty, ale również kodu CVV/CVC.

Nie ma również problemu z żądaniem przesłania pełnego skanu karty kredytowej, czyli awersu i rewersu. Firma tłumaczy, że to hotele mają takie procedury. Jednak jako pośrednik w rezerwacji, powinna wdrożyć odpowiednie standardy i wymagać od swoich partnerów, aby je stosowały.

O tej sprawie pisał portal Niebezpiecznik, podając też przykłady praktyk, dotyczących „zabezpieczenia” naszych danych w hotelach, gdzie np. stosy kartek z pełnymi informacjami leżą na widoku w recepcji.

 

Wyciek? Raczej wodospad!

Sprawa miała miejsce przed rokiem, ale światło dzienne ujrzała dopiero teraz. Uber do tej pory skutecznie ukrywał skandal, którego był bohaterem.

Dane 57 mln klientów i kierowców trafiły w ręce hakerów. Jak podała agencja Bloomberg, Uber zapłacił przestępcom 100 tys dolarów, w zamian za zapewnienie (podobno podpisano stosowną umowę), że dane zostaną zniszczone. Wykradzione informacje zawierały imiona, nazwiska, adresy e-mail i numery telefonów. Podobno nie zawierały numerów kart kredytowych.

Dla Ubera to kolejny przypadek wycieku danych. W 2015 hakerzy przejęli ok 5-7 tys danych amerykańskich kierowców firmy, w tym numery praw jazdy i ubezpieczeń.

 

Źródło: Bloomberg

 

 

 

Akademia Extel jest niekomercyjnym programem edukacyjnym kierowanym przede wszystkim do menadżerów i pracowników firm. O nowych artykułach informujemy poprzez newsletter. Napisz do nas